New
Nov 5, 2009 8:18 AM
#1
Więc tak... Zakładam ten temat by można było w nim wyrażać opinie np. świeżo po obejrzeniu jakiejś serii. Ew. droppnieciu itp. Jeśli np. zacząłeś/łaś coś oglądać i WYJĄTKOWO ci się nie spodobało? Napisz to tutaj :). Spodobało ci się? To wal też tutaj. Nie wiesz co masz napisać :P? No problem, pisz co ci do głowy przyjdzie. Komentarze w klubie znikają po chwili a tutaj wszystko zostanie w razie czego. Inna sprawa, że wrażenia prosto po obejrzeniu są najmocniejsze. PS.Jeśli ktoś chce się podzielić wrażeniami nt. czegoś niekoniecznie dopiero co obejrzanego to feel free również. PS.2. PAMIĘTAJCIE BY UWAŻAĆ ZE SPOILERAMI! Spoiler jest jak cios mokrą szmatą przez twarz! *** Ja się mogę podzielić wrażeniami z obejrzanego dopiero co Clannad (ogólnie temat mogłem założyć wcześniej ale chciałem pierw skończyć to anime by mieć o czym pisać). Opis jest przeklejką opinii, którą dopiero coś napisałem komuś w komentarzu (nie ma sensu pisać 2 razy tego samego). Pierwszy sezon jest nijaki strasznie. Zero dramy prawie, romans zaczyna się od 17 epka tak naprawdę. Bzdurne historyjki o struganiu rozgwiazd i teatrzyku. Zastanawiam się czy nie obniżyć oceny do 6/10 nawet (dałem 7). Postacie też nieszczególnie zostały pokazane... Chociaż główny bohater jest świetny (Przypomina trochę Kyona z Haruhi. Różnica taka, że tamto anime było żałosne a to nie jest :P). Jego kumpel blondyn i rodzice Nagisy również są rewelacyjni. Za to cała reszta niestety jest strasznie nijaka (nawet ta tsundere jest jakaś taka bezbarwna). S1 zabrakło zdecydowanie koncepcji na to czym chce być. Imo przydało by się więcej wstawek komediowych z kumplem Tomoyi czy rodzicami Nagisy. No ale drugi sezon to już zupełnie inna bajka. Podstawowa zmiana to przede wszystkim fakt, ze przestaje być "szkolnym anime" i staje się czymś więcej. Wszystko pięknie wyważone, człowiek się nie nudzi nic a nic. Do tego animacja w tym anime jest przeniesamowita. Np. gdy się bili na zebraniu gangów. No nawet w Naruto czy Bleachu nie widziałem takiej "dynamiki" chyba. A dalej jest tylko lepiej. Ostatnie odcinki to przez szklane oczy oglądałem :P. S2 10/10. Trochę słabo, że by dotrzeć do tego majstersztyku trzeba przemęczyć się przez pierwszy sezon. Przez to nawet zbytnio nie mogę polecić tego anime komuś. "Sezon drugi jest świetny ale pierw musisz wytrzymać sezon pierwszy" :/. A no i dwa ostatnie odcinki były niepotrzebne. Te speciale trochę psują "zajebistość" The Endu. Swoją drogą to cieszyłem się jak głupi na to, jak się skończyło to anime. Nie zdarza mi się to raczej zbyt często. Naprawdę dobrze życzyłem głównemu bohaterowi. PS. Chce taką córkę jak Ushio :D. PS. Komentarze oczywiście mile widziane. O to tu chodzi. |
BierzgalNov 5, 2009 8:36 AM
Nov 5, 2009 10:42 AM
#2
Nov 5, 2009 11:24 AM
#3
Rzadko jakieś anime porzucam... Clannad jest tym nielicznym wyjątkiem. Po 2 odcinkach droppnąłem je... Głównie dlatego, że projekty postaci były żywcem przerysowane z Kanona (przynajmniej dla mnie)... Do tego po tych 2epach miałem prawie odruch wymiotny - za dużo cukru. Szale goryczy przelał ending - można mieć po nim koszmary xD. Obecnie oglądam "Welcome to the N.H.K". Polecił mi je Nightal7 (Filip na W4) na Woluminie gdy to wpadliśmy w głębszą dyskusję na temat hikikomori... Jestem na 8 odcinku i jak dotąd bardzo mi się podoba. Może więcej napisze po skończeniu ;). |
Nov 5, 2009 11:33 AM
#4
Atori-san said: Rzadko jakieś anime porzucam... Clannad jest tym nielicznym wyjątkiem. Po 2 odcinkach droppnąłem je... Głównie dlatego, że projekty postaci były żywcem przerysowane z Kanona (przynajmniej dla mnie)... Do tego po tych 2epach miałem prawie odruch wymiotny - za dużo cukru. No ja z tego powodu kiedyś droppnąłem to anime po 1 epie. "Słodkie głupoty" ala K-On wywołują u mnie odruchy wymiotne. Ale stwierdziłem, że zrobię drugie podejście i nie było takie straszne. Ale fakt, imo 1 sezon DUŻO gorszy (co już pisałem powyżej). Btw. Kanon i Clannad są z tego samego studia (Kyoto Animation). Stąd też podobieństwa. Inna sprawa, że większość takich anime jest na jedno kopyto (wszystkie te Airy, Clannady, Kanony, ef'y i cała reszta). Coś w stylu "widziałeś jedno, widziałeś wszystkie". Dlatego też z ew. kolejnym poczekam naprawdę długo. To ogólnie nie moja bajka. |
BierzgalNov 5, 2009 12:13 PM
Nov 5, 2009 11:34 AM
#5
Ja zadnego Clannada, Aira czy Kanona nie ruszam, bo 4 epki Aira mnie stanowczo zniechecily do tych produkcji... Dziś ruszyłam Yoiko. Ogolnie niczym nie wyrozniajaca sie historia chłopaka mieszkającego pod jednym dachem z dziewczyną z podstawowki, ale jest jedno ale... Panna już ma w pełni rozwiniete co trzeba i pierwsze minuty pierwszych 2 epkow pokazują jej zgrabne ciało pod prysznicem :P Ogolnie bym to porzuciła, ale jakoś wyjątkowo sympatycznei się to zapowiada i powalił mnie tekst z końca odcinkow xD edit: Inna sprawa, że większość takich anime jest na jedno kopyto (wszystkie te Airy, Clannady, Kanony, ef'y i cała reszta). Coś w stylu "widziałeś jedno, widziałeś wszystkie". Dlatego też z ew. kolejnym poczekam naprawdę długo. Dlatego moge polecic wychodzaca Winter Sonate, bo zapowiada się naprawde wspaniały i życiowy romans/dramat. |
IssinaNov 5, 2009 11:44 AM
Nov 5, 2009 11:46 AM
#6
Bierzgal said: No tego byłem świadom... Tak samo jak Air, ale... nie było tam praktycznie identycznych postaci jak w przypadku K i C xDBtw. Kanon i Clannad są z tego samego studia (Kyoto Animation). Stąd też podobieństwa. Kanon - Clannad |
Atori-sanNov 5, 2009 12:16 PM
Nov 5, 2009 11:48 AM
#7
To sie nazywa odgrzewany kotlet x3, tylko zmienmy im scenerie :P |
Nov 5, 2009 11:53 AM
#8
Nie no aż tak to nie... chyba :P Tak na marginesie to lubię Kanonka (oglądałem tylko starszego, jeszcze przed wyjściem remake'a), Aira (w szczególności special in Summer) , Sole... Jakaś magia jest w tych anime ;), ale tego Clannada no nie mogę xD. |
Nov 5, 2009 12:02 PM
#9
Ja żadnego anime w stylu Sola, True Tears, ef, Air itp nie przetrawie :P |
Nov 5, 2009 12:06 PM
#10
Ja ogladalem Clannada i mysle ze jest zajebist*, pierwszy sezon - humor Okazakiego, glowny atut + pare watkow takich jak sprawa Kotomi czy "rozgwiazd" - szklane oczka byly przy ogladaniu :) podchody Nagisy i Okazakiego Mozliwe ze moja ocena wynika z tego, ze nie znam Kanon'a i Air'a i nie jest to (jak narazie) dla mnie "odgrzewany kotlet", co nie znaczy, ze nawet jak sa podobne, to bym ich nie obejrzal. Kanon'a mam na oku (chyba ten remake - jakies hardy polskie), jak znajde troche czasu, to zlukam i wtedy moze uzupelnie/zmienie moja wypowiedz :) |
Nov 5, 2009 12:37 PM
#11
Atori => Ale akurat te dwie postacie które wkleiłeś nie kojarzą mi się ze sobą wzglądem wyglądu aż tak strasznie. Na pewno nie na tyle by je nazwać identycznymi. Inna sprawa, że nie nowością jest podobieństwo wielu postaci w różnych anime (i to nie koniecznie tego samego studia). Najwyraźniej to widać na przykładzie np. bishounenów (bleh). Swoją drogą studio nie ma wpływu na to jak postacie wyglądają w anime bo są brane z mangi. Oddają je najlepiej jak potrafią robiąc zastrzyk ze swojego "stylu". Btw. odnośnie s1 vs. s2. Zalezy czego kto szuka. S1 to takie słodkie głupoty, s2 to już coś dużo konkretniejszego. Ja pierdół nie lubię to też After Story podobało mi się dużo bardziej. |
BierzgalNov 5, 2009 12:50 PM
Nov 5, 2009 1:09 PM
#12
Tu muszę się zgodzić z Bierzgalem, After Story jest bardzo dobre i było tam kilka mocnych scen, dzięki którym mi się spodobało. Choć ostatnie odcinki nie były już takie dobre, to całe anime wychodzi na duży plus. A wracając do tematu o podobieństkie Kanona i Clannada, choć postacie i początek są podobne, to obydwa anime opowiadają różna historię i po obejrzeniu zostawiają inne odczucia po sobie. Więc nie powinno się mówić, że są do siebie bardzo podobne, ale to jest tylko moja opinia. |
Nov 5, 2009 2:58 PM
#13
Nov 6, 2009 4:31 AM
#14
Co do pierwszego sezonu i drugiego w clannadzie... Dobrze ze było pokazane ich życie i trochę zabawy a nie od razu 1odc poznanie 2ep się zakochują... Clannad ma życiówkę i nie jest to pokazany 1 rok szkolny w którym wszystko się zaczyna i kończy. Mamy od czasów szkolnych, nie ma zasranej miłości od pierwszego wejrzenia, wszystko az do ślubu i dzieci. Zakończenie spoko bo nie było marnej "romantycznej sceny" na plaży tylko w miarę zrobione. //E1 Tam jest tyle postaci i pokazują ich stosunki, bo każda z nich ma jakąś przeszłość. Nie chciał bym by Anime które zaczyna się bez celu miało tylko jedną historie do opowiedzenia. Kanon i Clannad z widoku to mi się nawet myli... Ale ma inne historie. W K w ogóle nie wiem o co chodziło z tymi dosłownie "wszystkimi" dziewczynami... co chwile miłosne z inną. Ogólnie to mam już dość Anime w których jest dziewczyna, chłopak i się zakochują( najbardziej dość tam gdzie jest miłość od pierwszego wejrzenia) i przez większość czułe słówka i marne przygody. Dlatego nie mam ochoty dalej oglądać Tsubasy ;] a obejrzałem to bo są tam inne światy, Fay i Kurogane( trochę walki). |
CrankyNov 6, 2009 4:38 AM
Nov 6, 2009 3:26 PM
#15
Hmmm. Obejrzałem Gantz. A może lepiej było by napisać "zmusiłem się by go skończyć po tym jak go zacząłem". Jedno jest pewne. Dawno nie oglądałem tak KIEPSKIEGO produktu. Od początku. To jest chyba najbardziej porąbane anime jakie oglądałem (a takie przynajmniej miałem wrażenie na początku). Pierwsze odcinki było nawet niezłe. Klimat jak w filmie The Cube, schiza, ciekawe pokazanie rzeczywistości (myśli postaci) i całkiem oryginalna fabuła. A potem? Potem ostry spadek w dół na samo DNO. Gantz ma bardzo podobną przypadłość co Elfen Lied. Świetny pomysł => żałosne wykonanie. Takiego gówna graficznego to ja dawno nie widziałem. I nie mam tu na myśli brzydkiej kreski czy animacji. Mam tu na myśli sytuacje, w których w jednym ujęciu widzimy w pokoju drzwi OTWARTE a potem w drugim (ta sama scena) te same drzwi ZAMKNIĘTE. No kpina istna :P. Podobnych ujęć jest więcej! Co dalej? GŁUPOTA. Głupota WSZYSTKICH bohaterów. Zarówno w charakterze jak i w akcjach. Co z tego, że jest ich 10. Walczy i tak zawsze 1 a reszta się ślepi jak banda baranów. Ktoś płacze, ktoś inny się śmieje jak powalony, ale pomóc umierającemu to nie pomogą. Inna sprawa idiotyczna to fakt, że oni sobie co jakiś czas robią STOP. "Stać! Pogadajmy!". A co robi wróg? A jak, czeka aż kamraci się namówią. Ktoś się spokojnie wypłacze, ktoś tam zwymiotuje, no debilus totalus. W ogóle 90% postaci w tym anime to debile czystej wody. Debile lub schizole. Normalnych to tam ze świecą szukać. Aaaale, to nie jest w tym wszystkim najgorsze. Czarę goryczy przelał u mnie ten popieprzony zboczek, główny bohater. Tak wkurzającej postaci to ja dawno nie widziałem. Powinni go zamknąć w zakładzie maniaków seksualnych najlepiej bo to potencjalny kandydat na sprawcę gwałtu. Najbardziej zaś rozwaliła mnie jedna scena: * Kei-CHAN pyta nowo poznaną dziewczynę: - Po uprawiamy seks? * A ona zgadnijcie co: - Ok. To chyba była najdurniejsza scena jaką widziałem w anime. Żałość aż wylała mi się z monitora. Hmm, co poza tym. Żałosna kreska i animacja to już pisałem. Muzyka jest ok, nawet bardzo ok. Zwłaszcza gitarowe wstawki dawały radę. Podsumowując... Gantz to GNIOT. Jest w nim beznadziejne prawie wszystko od góry do dołu. Czy warto obejrzeć? Właśnie to jest najśmieszniejsze... TAK. A dlaczego? Bo to cholernie oryginalne i ciekawe anime. Wykonanie jest beznadziejne, wszystko inne w sumie też... ale fabuła sama w sobie i tajemnica wraz z klimatem są w porządku. To mogło być naprawdę niesamowite anime. Gdyby Gonzo go tak nie spieprzyło to było by super. U mnie ocena 5/10. EDIT: Poprawiłem parę bubli słownych :P. |
BierzgalNov 6, 2009 3:42 PM
Nov 6, 2009 3:35 PM
#16
Dziwne, że nawet nie napisałeś o zakończeniu. BANG! :P Ja bym nawet nie przyczepił się do samej fabuły ale co właśnie do zrypanego zakończenia. Co do kreski to trochę przesadziłeś ;), pasuje do klimatu. Fakt, same anime wzbudza mieszane uczucia, ale przez to nie jest bezbarwne co chyba imo jest na plus :P. |
Nov 6, 2009 3:49 PM
#17
Atori-san said: Dziwne, że nawet nie napisałeś o zakończeniu. BANG! :P Zapomniałem :D. O początku w sumie też... Jak dwóch licealistów (w tym 190 cm dryblas) nie było w stanie wskoczyć na metrowy murek. No i zaczęli uciekać przed pociągiem... No to anime jest pełne takich idiotyzmów. W paru miejscach posłużyłem się odrobiną przesady ale o to właśnie chodzi w tym temacie :D. By pisać na fali emocji prosto po obejrzeniu czegoś. |
Nov 7, 2009 2:11 AM
#18
W wielu Anime jest takich akcji... w Phantomie np ;] Mamy gościa potrafiącego zestrelić cegłe z sporej odległości, ale jak walka 2 bohaterów to nagle z połowy odległości ten nie może trafić w drugiego chodz był czysty teren( dosłownie, za niczym się nie chowali i se stali nawalając) a i przy okazji tamten przeładowywał... Uzyłem 2 rodzajów męskich ;x To była walka Zwei'a i Ein w porcie... |
Dec 1, 2009 6:41 AM
#19
A tak pomyślałem, że zrobię mały up. Odnośnie jednej z serii, które wywołały u mnie dosyć sporo różnorakich emocji. Infinite Ryvius. Anime opowiadające o paru setkach nastolatków zmuszonych do stworzenia społeczeństwa na statku kosmicznym. I co by tu na starcie napisać... Anime jest dosłownie "Władcą Much" umiejscowionym w kosmosie. Przede wszystkim nie spełnia według mnie 2 z 3 z moich podstawowych "warunków dobrego anime". 1) Nie ma postaci, które człowiek by polubił i życzył by im dobrze (większość postaci jest strasznie irytująca i buduje naszą antypatię przez większość serii) 2) Nie spędza się przy nim miło czasu. Może być dobre ale nie pozwala przy sobie odpocząć 3) Trzecie spełnia połowicznie. Owszem, wywołuje emocje lecz najczęściej tylko negatywne. Samo anime jest oryginalne i na swój sposób bardzo ciekawe. Niestety chęć zarąbania tępą siekierą 95% postaci, które widziałem na ekranie strasznie psuła seans. Wkurzają tam wszyscy. Od głównych postaci (np. bracia - jeden jest pierdołą pokroju Shinjiego z NGE a drugi bezmyślnym agresorem i antykomformistą) po postacie 3-planowe, których imion nawet nie poznajemy. Na plus za to idzie podejście do samego sc-fi. To chyba najbardziej wyrazista seria z tego gatunku jaką oglądałem. Podobało mi się, że nie ma tutaj czegoś w stylu "O nie! Strzelają do nas! * bohater skręca drążkiem w lewo. Mija sekunda* Ok, żyjemy!". Tutaj jest tak. "Kontakt wzrokowy z wrogiem za 3 godziny. Wystrzelone pociski dolecą do nas za 45 minut. Zacznijmy manewr uniku bo inaczej po nas". Lub fakt, że np. by poruszyć ramię robota bojowego musi stukać w klawiatury ponad 25 osób, wprowadzając jakieś skomplikowane dane. To nie Gundam :D. Meczą trochę rzeczy, które dzieją się zupełnie "od pały". Fakt, pod koniec sporo jest wyjaśnione ale gdy widzimy je wcześniej to nie myślimy "ciekawe dlaczego tak jest" tylko "WTF?". Ogólnie, jak dla mnie (ni to mocne, ni to słabe) 7/10. Specjalnie frajdy z oglądania tej serii nie miałem, ale trzeba przyznać, że jest niezła mimo to. |
Jan 20, 2010 2:37 PM
#20
To chyba moja pierwsza wypowiedź tutaj, więc się stresuje, w każdym razie spróbuje opisać wam moje doznania/uwagi itp. na temat anime, które ostatnio widziałem, a jest nim: Darker Than BLACK sezon 1 Odrazu uprzedzam że nie jestem najlepszy w tego typu rzeczach i może być to napisane chaotycznie, więc proszę o wyrozumiałość. To po pierwsze, a po drugie czytacie na własną odpowiedzialność :P. No to zaczynamy: Darker Than Black opowiada o ludziach ze specjalnymi mocami, których zwą "Kontraktorami", którzy są rzekomymi "maszynami do zabijania", nieposiadającymi uczuć/sumienia itp. (ino tylko KILL!!) i za to, że korzystają ze swoich mocy muszą płacić za to jakąś cenę (tzw. Kontrakt), zapłatą są różne rzeczy, od zwykłego palenia papierosów po każdym użyciu, aż po picie ludzkiej krwi czy zwykły sen, śpiew. Są jeszcze tzw. "Marionetki", które są czymś w rodzaju szpiegów/obserwatorów, będącymi żywymi choć zachowującymi się jak lalki istotami (jakby nie posiadały w sobie duszy, oczywiście stąd ich nazwa), które do możliwości użycia swojej mocy (czyli wysłania ducha obserwacyjnego - jakby oddzielić się od powłoki cielesnej i przemieszczać się przynajmniej nie pokazali tego, no chyba że jedzenie 5 razy, albo więcej niż inni to jest ta zapłata xD który też jest kontraktorem z mocą zamiany ciałem, ale tylko ze zwierzętami byłego policjanta Spytacie dlaczego? Odpowiem tylko po części, bo w anime nie zostało opisane, skąd i jak niektóre osoby tego zespołu zostały włączone i dla czego pracują dla Syndykatu. Ale skupmy się na Hei'u, dlaczego to robi? Dlaczego wykonuje zlecenia mające na celu kogoś uśmiercić, ukraść coś lub czegoś jeszcze innego? Jego celem jest znalezienie swojej siostry Pai (tak była kontraktorem), ponieważ uważa że podczas różnych misji dowie się czegoś o jej tajemniczym zniknięciu, które nastąpiło podczas wojny w pobliżu tzw. Bramy Niebios w Południowej Ameryce (bramy mają związek z mocami kontraktorów). Więcej o samej bramie i wojnie w anime. Trochę przydługi wstęp i pewnie masa niepotrzebnych rzeczy, ale nie wiedziałem jak to napisać. Ale od teraz skupmy się na plusach i minusach tego anime. Najpierw pozytywy: + walki - a właściwie ich realizm (chociaż przy nadnaturalnych mocach dziwnie o tym wspominać xD), a dokładniej, że jeśli wysadze czyjeś narządy, to jego ciało zachowa się odpowiednio i do tego nie ma cenzury (ale to już zależy od wersji itp.), chociaż jakiegoś bezsensownego rzucania mięsem na lewo i prawo nie zauważyłem, w porównaniu do Elfen Lied (gdzie krew się leje jak ze szlaufa), więc za ten rozsądek autorów big plus. + główny bohater - wraz z każdym odcinkiem byłem ciekaw, do czego działania Syndykatu i innych organizacji prowadzą, i co ma do tego Czarny Żniwiarz?, dlaczego Hei jest taki wyjątkowy i co nim kieruje, oraz to w jaki sposób masakruje ludzi :D oraz czemu wogóle pracuje dla takiej organizacji, jego tajemniczość i zarazem widoczna w ujęciach samotność z niewyjaśnionych (przynajmniej na początku) przyczyn. Przyczyna: Mimo że poszukiwał siostrę, to nie była to desperacja, ale wielka determinacja i milość do niej, czym zaimponowal mi i uważam to za ważny aspekt jego osobowośći, motor napędowy jego poczynań. + opening - muzyka myśle idealnie dobrana do tego anime. + moce - ale to chyba stąd, że sam bym chciał posiadać jakąś, w końcu marzenia są za free xP, ach jak dobrze czasem być dzieckiem :) Jak coś sobie przypomnę to dopisze ;P, teraz negatywy: - walki - mimo że cieszą oko pokazami mocy oraz inteligentnym wykorzystaniem terenu, to niestety (przynajmniej dla mnie) były zbyt krotkiej, ale z drugiej strony co się miał z nimi Hei pieścić?, więc za to mały minusik :) - fabuła - szukanie siostry, ale szczerze to sam nie wiem, czym możnaby to zastąpić, ale to tylko moje odczucia :P Mały minusik :D Tak jak wcześniej, jak coś sobie przypomnę to dopisze. Podsumowując: Super moce, walki między organizacjami (ach ta polityka :/), różnorakie rodzaje śmierci związane z mocami, tajemnice, do tego lekka nutka dramatu w postaci szukania siostry przez Hei'a Napisałem tak jak mi szło, więc jak będzie cosik niezrozumiałe lub ktoś będzie chciał się czegoś dowiedzieć/wyrazić swoje zdanie to pisać :) |
gimoplJan 20, 2010 2:43 PM
Jan 20, 2010 3:14 PM
#21
To pozwolisz ze Ci to zrecenzuje xD Co do "placenia za kontrakt" Hei'a On nie musi placic poniewaz tak wlasciwie to nie zostal nim w sposob taki jak inni. To jego siostra miala gwiazde BK-201 a po wiadomym incydencie Hei otrzymal jej moc ale bez potrzeby placenia za nia. Taka ciekawostka - Hei byl znany jako czarny zniwiarz jeszcze PRZED otrzymaniem mocy kontraktora co sprawia ze jest jeszcze bardziej zajebisty ;D Jedna z moich ulubionych postaci. A za nazwanie Yin "marionetka" powinienem Ci kule oberwac ;p Juz samo nazywanie jej per "Doll" jest uwlaczajace! Akurat realizmu to bym w anime w ogole nie ocenial ale niech Ci bedzie ^^ Co do Heia to za gleboko to analizujesz - on po prostu jest zajebisty :> I marzenia sa nie tylko dla dzieci, dorosli tez marza i to czasem o wiele wiecej. Mnie tam sie jedna rzecz nie podobala dosyc mocno. Moc Hei'a - niby tak kozacko ta elektrycznoscia wlada a tak po prawdzie to ta moc byla totalnei bezuzyteczna. Prawie kazdy kogo nia potraktowal to potem sobie radosnie hasal po ulicach. No ta przyklad ten wei zhijun, no ten co krew wybuchal (i przy okazji fajny realizm jak koles sobie zyly przecina potem hektolitry krwi wylewa na otoczenia i nawet nadal ma rumience na twarzy xD). Gdyby mi korki w domu wysiadly to bym go o pomoc poprosil ;o Sezon 2 Tutaj z jego moca jest podobnie, trzaska tym kogos a potem i tak podchodzi zeby go tym swoim nozykiem wykonczyc. Juz nie wspomne o akcji jak Suou grzmotnela temu kamiennemu gostkowi z barreta z czache. Jasne poprzednie 3 hity przezyl ale jeden z nich zerwal mu mache z twarzy. A kolejny prosto w czolo wylapal. Lezy na ziemi zalany krwia, a po chwili pojawia sie w nowej scenie jakby nigdy nic. Zakonczenia nie skomentuje to bym musial przy tym bluzgac. |
WerchielJan 20, 2010 4:08 PM
Jan 20, 2010 4:19 PM
#22
*sprawdza ile dał temu anime* A już wiem :P. U mnie Darker dostał 7/10. Anime jest całkiem niezłe. Fajny klimat, świetny pomysł na motyw przewodni (contractors i "płacenie" za moce), naprawdę świetne postaci (niektóre - Hei, Brytol, Mao) i fajne walki. Tyle z plusów. Postacie da się lubić itp.... ALE. To anime jest jak kontraktorzy, o których opowiada. Zero emocji czy jakichkolwiek "drygów" podczas, niektórych scen. Ktoś ginie? A co nas to, oglądamy scenę z kamienną twarzą ala Hei. Brakowało mi też w tej serii odrobiny więcej "zajebistości". Czegoś co sprawia, że jakąś serię ogląda się z wypiekami na policzkach (np. jak w Tengen Toppa Guren Lagann - oglądanie tego anime jest jak jazda na roller coasterze). Za brak tych dwóch rzeczy anime mocno straciło w moich oczach. Trzecią sztycą wbitą w bok może być jeszcze lekki chaos w fabule. Pierw nakreślają pewne "tajemnice" a potem zamiast je ładnie wytłumaczyć to przechodzą do scen, które jakby zakładały, że oglądający już wie o co chodzi :P. Ogólnie, to anime jest niezłe. TYLKO niezłe. DO "świetne"/"zajebiste" to ma według mnie całe lata świetle. Btw. W ramach kontraktu Hei JADŁ. Zawsze tak to traktowałem. Dziwne, że ktoś doszedł do innych wniosków :P No i kurde super, że w końcu ktoś zechciał tu coś od siebie napisać :D. Świetnie, oby więcej ludzi się rozkręciło tutaj :). |
BierzgalJan 20, 2010 4:23 PM
Jan 21, 2010 3:06 AM
#23
Bierz W ramach kontraktu Hei JADŁ. Zawsze tak to traktowałem. Dziwne, że ktoś doszedł do innych wniosków :P Mylisz sie niestety ; ) W anime bylo to raz wspomniane ze jedzenie nie jest jego kontraktem poza tym w drugim sezonie (chyba ze drugiego nie widziales to nie czytaj dalej) on wcale nie je a mocy uzywac moze.[/spoier] |
Jan 21, 2010 5:31 AM
#24
Werchiel said: Bierz W ramach kontraktu Hei JADŁ. Zawsze tak to traktowałem. Dziwne, że ktoś doszedł do innych wniosków :P Mylisz sie niestety ; ) W anime bylo to raz wspomniane ze jedzenie nie jest jego kontraktem poza tym w drugim sezonie (chyba ze drugiego nie widziales to nie czytaj dalej) on wcale nie je a mocy uzywac moze.[/spoier] W s2 to on tę moc stracił praktycznie na samym początku :P. Więc jej nie może używać. A na samym stracie większa cześć fanów uznała, że jako zamiennik zaczął pić zamiast jeść. Ale to pierwsze to muszę poszukać (chyba, że znacie ep i time-code tego momentu) bo sam też głowy z to sobie uciąć nie dam. Darkera pierwszego dosyć dawno oglądałem i sporej cześć mogę nie pamiętać. Chociaż w sumie to taki mało istotny fakt, ale warto by wiedzieć :). |
Jan 21, 2010 5:36 AM
#25
Moc traci pod koniec bodaj 2 epa wiec troche jednak jej pouzywal nie "placac" ;p 1. To co fani uznali to mozna o kant dupy potluc sam przeciez wiesz ze domysly sa prawdziwe tylko w umysle tego kto je ma ^^ 2. Nie slyszalem jeszcze zeby kontraktor mogl sobie zmieniac sposoby placenia ;o I tak jestem przekonany ze on za kontrakt placic nie musial a jedzenie wcale nie bylo wypelnieniem warunkow, on po prostu mial taki kozacki apetyt. Poza tym jezeli isc za Twoja teoria ze zamiast jedzenia zaczal pic to po co pil po stracie mocy, a potem nagle znowu przestawil sie na jedzenie. I pomimo ze mocy juz nie mial to przypomnij sobie scene w pociagu gdzie nie majac mocy wpierdzielil 30 talerzy jedzenia ;> |
Jan 21, 2010 5:41 AM
#26
No i wychodzi jedna z rzeczy, które mnie w tym anime właśnie irytowały. Niedopowiedzenia :P. Odnośnie trzeciego minusa, który wcześniej wymieniłem. Do końca nie wiesz... co wiesz :P. Btw. S2 ssie xD. |
BierzgalJan 21, 2010 5:46 AM
Jan 21, 2010 6:19 AM
#27
Jan 21, 2010 6:21 AM
#28
To, że nie śpiewam peanów pochlebnych nie znaczy, że mi się nie podobało :P. 7/10 to całkiem niezła ocena :P. Ot, dla mnie nic wybitnego. |
Jan 21, 2010 9:02 AM
#29
Tak poczytałem wasze wypowiedzi i muszę wam obu przyznać racje, co do Hei'a i jego nie płacenia, to wiedziałem o tym i innych rzeczach, o których wspomnieliście, ale pisałem to na prędko (ojciec mi już sapał żebym szedł spać xD), więc zapamietanie wszystkiego co chciałem napisać minęło się z celem, a poza tym nie chciałem walić spoilerami, wolę napisać coś żeby zachęcić dodając trochę od siebie ;p Oczywiście mogłem przed wysłaniem dopisać to i owo, ale wczoraj jedyne co poprawiłem to literówki i stąd parę info mi umknęło, które na szczęście wypisaliście. Co do s2, to się nie wypowiem, bo nie widziałem :/, ale jeśli jest tak jak mówicie to ocena może być 6~8, o ile s2 utrzyma ten sam poziom (dla mnie :P). |
Jan 21, 2010 9:34 AM
#30
Jan 21, 2010 10:17 AM
#31
Jan 21, 2010 10:38 AM
#32
Jan 30, 2010 10:58 AM
#33
Nie bede pisal o czym jest, skupie sie na tym co mi sie podobalo, a co nie: Minusy: - Wspomniane wcześniej luki w fabule, chociaż mnie to zbytnio nie przeszkadzało w chłonięciu tego sezonu :D - Wygląd Hei'a, na szczęście w 9 epku (chyba tym) doprowadził się do kultury, jakoś nie pasowało to do niego, ale cóż - alko (chociaż sam wyglądam gorzej, niż Hei w tamtym czasie xD) - 12 epków to dla mnie za mało ;P - Mogliby coś więcej powiedzieć na temat mocy Yin (Izanami) i tego wspomnienia, w którym Yin mówi: "Żegnaj" - ciekawe co się działo :/ - Materializacja broni Suou - za długo trwała, za pierwszym razem to jeszcze zrozumiem, ale za każdym razem gdy był fight, to już lekkie przegięcie -.-' Plusy: + Tym razem wzruszyłem się (tylko raz, ale się liczy), a nie jak w 1 sezonie, kamienna twarz ala Hei xP + Dużo się działo, walki były dłuższe + Ciekawsze (według mnie) moce :) + OP i ED - trafiły w mój gust muzyczny :) + Odebranie mocy Hei'owi, dla mnie to plus, przynajmniej pokazał na co go stać bez nich xd Plus-Minus: -+ Zakończenie - dosyć dziwne, za to zostawiające oglądającemu wolną ręke w interpretacji tego co się wydarzyło pod koniec. Ocena ogólna: 9/10 Mimo tych minusów które wypisałem, uważam że jeśli ktoś oglądał 1 sezon, to i 2 przypadnie mu do gustu. |
gimoplJan 30, 2010 11:06 AM
Jan 30, 2010 11:29 AM
#34
Ogolnie cała sprawa z Yin ma sie wyjasnic w OVA http://myanimelist.net/anime/7338/Darker_than_BLACK_-_Ryuusei_no_Gemini_Specials Jak na razie widzialam tylko rawa do pierwszego odcinka. |
Jan 30, 2010 3:47 PM
#35
@Gimo 12 epków to dla mnie za mało ;P Jak na to gowno to i tak za duzo - Mogliby coś więcej powiedzieć na temat mocy Yin (Izanami) i tego wspomnienia, w którym Yin mówi: "Żegnaj" - ciekawe co się działo :/ No tu mnie Iss uprzedzila. Wyjasnienie bedzie w OVA. - Materializacja broni Suou - za długo trwała, za pierwszym razem to jeszcze zrozumiem, ale za każdym razem gdy był fight, to już lekkie przegięcie -.-' To mi sie kojarzylo jakbym kurwa jakies sailor muny ogladal. Zalosne jak jasna cholera... Tym razem wzruszyłem się (tylko raz, ale się liczy) Powiesz mi w ktorym momencie? Bo szczerze nie zauwazylem. Dużo się działo, walki były dłuższe Walk to prawie wcale nie bylo a jak juz to trwajace maks 15 sekund. Ciekawsze (według mnie) moce :) Facet-transformers? To bylo predzej smieszniejsze niz ciekawsze OP i ED - trafiły w mój gust muzyczny :) No tu sie musze zgodzic, mnie sie bardzo podobaly. Odebranie mocy Hei'owi, dla mnie to plus, przynajmniej pokazał na co go stać bez nich A to juz bylo wiadomo po pierwszym sezonie. Mimo tych minusów które wypisałem, uważam że jeśli ktoś oglądał 1 sezon, to i 2 przypadnie mu do gustu. Niestety jestem zupelnie przeciwnego zdania. Jak dla mnie za bardzo jestes na "fazie" po pierwszym sezonie. Uwierz mi i poczekaj jakies pol roku i dopiero potem "na chlodno" obejrzyl znowu drugi sezon. Zobaczysz ze do pierwszego zupelnie sie nie ma. Jest wrecz tragiczny. |
Jan 31, 2010 3:42 AM
#36
Jan 31, 2010 3:58 AM
#37
Mnie nigdy nie przestaje dziwić jak ktoś potrafi dostrzec (a to już coś :P nie każdy potrafi nawet tego zrobić) multum minusów w danej serii a potem i tak daje jej np. 9/10 :P. U mnie z każdym minusem ocena leci w dół. Darker s2 najniższa ocena pozytywna czyli 6/10. Niżej (od 5 w dół) już zaczyna się przedział pt. "jak bardzo żałuję, że to obejrzałem". Btw. Tak jak Werch napisał. Parę z tych wymienionych plusów w ogóle nie ma pokrycia z prawdą :P. |
BierzgalJan 31, 2010 4:01 AM
Jan 31, 2010 9:04 AM
#38
Ja osobiście tak samo po obu sezonach mam wrażenie niedosytu uważam, że jest to historia z niewykorzystanym potencjałem całą tą sprawę z tajemniczymi bramami można było ciekawiej przedstawić. No i te "wole do interpretacji" zakończenia też mnie trochę rażą. W S1 raziła mnie strasznie epizodyczność, w S2 akcja już miała stały ciąg lecz i tak czegoś w tym brakowało. |
Jan 31, 2010 10:38 AM
#39
Feb 20, 2010 8:38 PM
#40
Dawno nic nie pisałem (bo w sumie dawno nic nie oglądałem) więc czas czemuś dokopać :P. Chrome Shelled Regios! Generalnie... całkiem fajny shounen. Trochę prymitywna kreska, ale za to nienajgorsza animacja i ogólnie dobrze się ogląda. Muzyka zaś... jak z jakiejś podrzędnej reklamy czasoposma dla nastolatek (zwłaszcza ta podczas walk). Sprawila, że moje uszy krwawiły :P. Anime spełnia tylko jeden (z trzech) warunków "dobrego anime", jednak najważniejszy. Ma fajne postacie, które da się polubić (zwłaszcza Felli). Pozostałe dwa czyli: emocje wylewające się z ekranu i ciekawa fabułą leżą i kwiczą. Ale może po kolei... Dawno nie oglądałem tak chaotycznego anime. "Coś się dzieje ale nikt nie wie dlaczego". Jakby ktoś kiedyś spróbował zaczać czytać książkę od 50ej strony to by pewnie miał podobne uczucie jakie miałem ja, oglądając to anime. Wyobrażacie sobie np. by w Bleachu nie wyjaśnili na jakiej zasadzie działają Zanpaktou i o co chodzi z Hollowami? By tak sobie po prostu "były", bez żadnej historii? No tak jest tutaj. Nie wiadomo nic o świecie, potworach, z którymi walczą bohaterowie, o broniach, których używają, o głównym wątku fabularnym. Zupełnie jakby twórcy myśleli, że jesteśmy jasnowidzami i nie trzeba NICZEGO nam tłumaczyć. Fail, bardzo mocny. Coś się dzieje, lub mówią o czymś a my dopiero w połowie serii łapiemy o co im chodziło dużo wcześniej. Do tego wspomniany chaos... Wiele, rzeczy dzieje się zupełnie bez pomysłu. Np. główny bohater (KOMPLETNIE przegięty swoją drogą) i jego styl walki. Raz walczy takim mieczem/stylem, raz takim. Co to jest i o co chodzi to już nikt nie wie. Do tego... "kolorki". Raz walczy z żółtą poświatą, raz z niebieską... później z zieloną. Tak po prostu. Cholera wie dlaczego i jaki w tym sens. To anime jest generalnie przepełnione takimi rzeczami. Kompletny burdel :P. Wracając do plusów. serie ogląda się przyjemnie. Walki są widowiskowe a postaci fajne. Fakt, że fabuła tutaj żadna, dramy też praktycznie zero ale aż tak to nie przeszkadza. Humor (którego powinno być imo więcej) też jest niezły. Praktycznie każda scena z Felli jest prześwietna.Same perypetie (mecze) szkolne są bardzo typowe, chociaż ciekawe. Takie skojarzenie z Harrym Potterem miałem w pewnym momencie :P. Reasumując, Regios jest trochę jak Shuffle. Warto obejrzeć gdy nie ma się nic lepszego pod ręką. Bardzo dobry... średniak. 7/10 to max jakie można tej serii wystawić. Ze sporym minusem, gdyby się dało. EDIT: Aha, bym zapomniał. Wstawki "filmowe", były świetne. Chociaż angielski akcent z jakim w nich mówili był... bardziej niż żałosny :P. Tak czy owak, ciekawy smaczek. |
BierzgalFeb 20, 2010 9:07 PM
Feb 21, 2010 3:06 AM
#41
mam to dopiero w w planach obejrzeć więc nie będę się zbytnio wypowiadał ale widziałem raczej pochlebne recenzję |
Feb 21, 2010 4:08 AM
#42
7/10 to bardzo dobra ocena :D. Staram się być obiektywny :). Choćby nie wiem jak jakieś anime się komuś podobało to nie znaczy, że ma się pozostawać ślepym na jego wady. Pomijając minusy to anime ogląda się całkiem dobrze. |
BierzgalFeb 21, 2010 4:14 AM
Apr 6, 2010 6:25 AM
#43
Moja druga recenzja, mam nadzieję, że tym razem nikt mi niczego nie zarzuci ^^ (nadzieja matką głupich xD) A więc: Dzisiaj (6 kwietnia 2010r.) około godziny 1:2X skończyłem oglądać anime "Tokyo Magnitude 8.0", jako że temat zamarł chciałbym go ożywić, a przy okazji podzielić się moimi odczuciami/spostrzeżeniami na temat tego tytułu. Jako że jestem leniwy, to odrazu walne spoiler, bo nie chce mi się w trakcie walić kilkadziesiąt ^^ Zacznijmy od początku. (uwaga dość długi wstęp, jakoś nigdy nie mogę napisać recenzji krótko i zwięźle ;/): Tokyo Magnitude 8.0 opowiada o dziewczynie w wieku gimnazjalnym, która jest zmęczona swoim dotychczasowym życiem. Do tego w szkole tuż przed wakacjami otrzymała kartę ocen (o tak nie ma to jak zastrzyk adrenaliny >.<) oraz zadanie na wakacje brzmiące mniej więcej tak: "Moje życie za 10 lat" (ktoś w ogóle wie jak będzie wyglądać jego życie za tyle lat??). W ten sposób poznajemy jedną z głównych postaci. Zwykła dziewczyna przechodząca okres melancholii i niezdecydowania, co będzie robić w przyszłości (niezdającej sobie sprawy z tego, co ją czeka ^^). Jej rodzina składa się z młodszego brata (Yuukiego - jeden z głównych bohaterów) chodzącego do trzeciej klasy podstawówki oraz zapracowanych rodziców, którzy przewijają się na początku i końcu tego anime. Atmosfera w domu nie jest najlepsza, kłótnie nawet o drobne tematy są standardem :/. Yuuki chcąc przywrócić dawne chwile, w których byli szczęśliwi postanawia naciągnąć rodziców na wyjazd do Odaiby (żeby zwiedzić most, który widnieje w tle na jednym ze "szczęśliwych" zdjęć), pod pretekstem zobaczenia wystawy robotów, która miała w tym czasie miejsce (chociaż sam Yuuki bardzo lubi roboty, mamy szanse się o tym przekonać w jednym z epków). Niestety to nie wypala i ląduje tam sam z siostrą, która jak już wiemy nie bardzo ma ochotę na cokolwiek. Są urodziny mamy, więc prezent musi być, korzystając z okazji wpadli do sklepu i wybrali prezent, przy okazji Mirai (bo takie jest imię bohaterki) stara się informować, że nie jest już dzieckiem >.>. Poznajemy też Mirę Kusakabe (osobę, którą poznali w sklepie oraz która będzie pomagać im wrócić do domu, jest jakby ich aniołem stróżem). Zakupy zrobione, czas wracać, ale bratu chce się siku -.-', niech idzie, Mirai poczeka na dworze pisząc SMS'a. Tu zaczyna się właściwa akcja, w chwili gdy na telefonie pisze: "Chciałabym aby świat zniknął" (chyba dobrze pamiętam xD) rozpoczeło się trzęsienie ziemi (8 w skali) i tak zaczynamy część właściwą anime, czyli powrót do domu po przeżyciu trzęsienia ziemi. Dalej już nie będę pisał, bo całe anime opowiem ^^. Zdradze tylko że droga nie jest usłana różami. Co i jak: Fabuła - Cóż... rodzeństwo oraz Mari-san, którzy chcą wrócić do domu, po przeżytym kataklizmie. Raczej nic ambitnego i zawiłego, ale ważne jest ukazanie tego, co czują/widzą/doświadczają, bądź obserwują u innych ludzi. Jak w obliczu takiego dramatu zachowują się ludzie. Muzyka - OP/ED przypadły mi do gustu, kolejny utwór Abingdon Boys School, który mi się podoba :0 Postacie - Ogółem spoko, nie były jakoś specjalnie irytujące czy coś. Kreska - Przez pierwsze 5 minut nie mogłem się przyzwyczaić do kreski postaci (może dlatego że 10 minut wcześniej oglądałem Clannad'a xD), ale potem to już z górki, epek za epkiem lykałem xP Zakończenie - Tu miłe zaskoczenie, myślałem że będzie typowy koniec, czyli happy end, a tu proszę, zaskoczenie - chociaż są pewnie tacy, którzy takiego końca by się spodziewali. Długość - 11 epków, w zupełności wystarczyło, żeby dobrze ukazać losy naszych bohaterów. Jakiś niedociągnięć w anime nie zauważyłem. Git majonez ^^ Ocena: Nie podam jej, bo jest to moje własne odczucie xP, a poza tym jechali by mnie za to, bo to bo tamto -.-'. Widać zwracam na pewne rzeczy mniejszą, bądź większą uwagę :P Jesli ktoś lubi niezbyt skomplikowane anime, opowiadające o ludzkim dramacie czy interesuje go samo zachowanie ludzi w takich, a nie innych warunkach (pytanie jak my byśmy się zachowali?), to myślę że to anime przypadnie mu do gustu. Nie jest jakoś specjalnie wymagające, więc można obejrzeć w wolnej chwili i zastanowić się nieco nad pewnymi rzeczami... Peace... |
gimoplApr 6, 2010 6:30 AM
May 30, 2010 1:47 PM
#44
Mógłby ktoś się podzielić opinią na temat Anime "Winter Sonata"? Upatrzyłem sobie jak były zapowiedzi, ale nie jestem pewny czy w ogóle zaczynać to oglądać( Jak zaczynam oglądać jakieś Anime to nie mogę przestać nim nie poznam zakończenia, buu) Gimoppo said: Jesli ktoś lubi niezbyt skomplikowane anime, opowiadające o ludzkim dramacie czy interesuje go samo zachowanie ludzi w takich, a nie innych warunkach (pytanie jak my byśmy się zachowali?), to myślę że to anime przypadnie mu do gustu. Nie jest jakoś specjalnie wymagające, więc można obejrzeć w wolnej chwili i zastanowić się nieco nad pewnymi rzeczami... Po przeczytaniu opisu na MAL'u nie byłem przekonany, ale po Twojej recenzji mam ochotę to 'obejrznąć' |
CrankyMay 30, 2010 1:52 PM
May 30, 2010 10:25 PM
#45
Mógłby ktoś się podzielić opinią na temat Anime "Winter Sonata"? Pierwsze epki o tym, jak są w szkole, są wg mnie najlepsze. Poznajemy bohaterów, widzimy jak się czubią, spedzaja razem czas itp itd miło i przyjemnie :P Później jest gorzej, bo dochodzą seryjne śmierci głównego bohatera, utrata pamięci, dziwne relacje miedzy rodzicami, czyli po prostu istna telenowela. |
May 31, 2010 3:53 AM
#46
May 31, 2010 7:05 AM
#47
Wiesz, ja to oglądam, bo zbyt długo na to czekałam, ale domyślam się, że większości ta wszechobecna drama się nie spodoba :P |
Jun 1, 2010 2:30 PM
#48
Zawsze byłem fanem evangeliona. Dziś udało mi się obejrzeć 2.2. Trochę mam mieszane uczucia... Całkowicie zmieniona fabuła, inna kreska. To już nie jest remake xD. Zarazem jak sobie pomyśle, że na 3.0 przyjdzie mi pewnie czekać z 2 kolejne lata to mnie skręca :P. Polecam. |
Jun 2, 2010 3:29 PM
#49
Ja Evangeliona zaczalem od mangi, tak troche od dupy strony, wiem. ;p Anime sciagnalem jakis miesiac temu ale jakos nie moge sie za to zabrac. Ale jak widze na 4Chanie te wszystkie thready z Evangelionem 2.0 to az mnie kusi zeby to obejzec. A tak, i jeszcze 2 ostatnie epy Code Geass 2 ktore czekaja juz chyba rok... Oglada ktos Fairy Tail? Nie wiem czy sie za to brac czy sobie odpuscic... |
ʕ • ᴥ • ʔ |
Jun 14, 2010 8:25 AM
#50
fairy tail to raczej tasiemiec typowy shouen magowie dołączają do gildii i wykonują różne misje standard jeśli ktoś nie lubi tych klimatów jest trochę śmiesznych scen trochę akcji jeśli ktoś lubi mangi to manga jest lepszą opcją bo anime zostało trochę ocenzurowane lol najmocniejszą stroną tego anime jak dla mnie jest jego soundtrack. Jak się nie mylę to ten sam gostek skomponował 1wszy soundtrack do naruto. |
More topics from this board
» OFFTOPIC ( 1 2 3 4 )Bierzgal - Sep 16, 2009 |
158 |
by Daisuke90
»»
Oct 12, 2023 2:40 AM |
|
» [OT]Uzytkownicy w realu ;) ( 1 2 3 )Daisuke90 - May 26, 2009 |
116 |
by Antixus
»»
Jun 19, 2022 12:44 PM |
|
» Can anybody hear me? Or am I talking to myself?Daisuke90 - Oct 22, 2018 |
1 |
by Werchiel
»»
Mar 25, 2020 9:15 AM |
|
Sticky: » Polecamy dobre anime/mangęBierzgal - Sep 22, 2009 |
42 |
by mlody-
»»
Aug 3, 2015 3:00 PM |
|
» Czwartkowe spotkanie !!! :DDaisuke90 - Mar 8, 2015 |
0 |
by Daisuke90
»»
Mar 8, 2015 8:26 AM |