Okej, bez spoilerowania nie potrafię, więc ostrzegam!
Skip Beat uwielbiam za całokształt, ale zdecydowanie moim ulubionym fragmentem z anime jest nagrywanie teledysku do Prisonera. Oglądałam te odcinki kilka (jak nie kilkanaście) razy i nadal wywołują u mnie salwy śmiechu. Szczególnie ubóstwiam moment, w którym:
a) Kyoko udaje fankę Sho, żeby go zmylić,
b) Kyoko po swoim wejściu do studia w charakteryzacji anioła nagle kopie Sho w nogę,
c) Kyoko próbuje poprawnie "zabić" Sho (wszystkie jej podejścia do tej sceny uważam za świetne - te niepoprawne też).
Prócz tego, uwielbiam także pierwszy odcinek, właśnie ze względu na przemianę Kyoko. Gdy oglądałam go za pierwszym razem, poprzysięgłam sobie, że wpiszę Kyoko w listę moich najbardziej znienawidzonych postaci, jeśli nie zmieni swojego "och, ach, Sho-chan~!" charakteru... a tymczasem trafiła w grono moich ulubionych bohaterek. :D Kiedy zobaczyłam jak nagle zmienia swój charakter i zamiast płakać zaczyna się demonicznie śmiać, byłam w szoku. A gdy pojawiła się w ostatniej scenie z pierwszego odcinka (już po "przemianie"), od razu pokochałam ją i cały pierwszy odcinek (mimo że irytował mnie w pierwszej chwili aż do momentu przemiany).
Z takich krótszych fragmentów uwielbiam:
-bitwę Kyoko jako kurczaka Bo z Shoutaro
-wszelkie retrospekcje Kyoko odnośnie jej życia przed przemianą
-sceny, które wymyśliły Kyoko i Kanae podczas castingu do reklamy
-Kyoko gnębiącą laleczki voodoo
-Kyoko i jej "znak śmierci" kciukiem do dołu, pokazany Renowi
-demony nienawiści Kyoko
-moment, w którym Maria przekonuje się, że ojciec ją kocha (naprawdę się wtedy wzruszyłam!)
-Kyoko orientująca się, że rodzice Sho chcieli ją wyswatać ze swoim synem i przechodziła trening "jak zostać żoną Shotaro"
-Ren, który sprawdza kim jest "Sho Fuwa" w telefonie (to było gdzieś na początku) oraz Sho, który wyzywa Rena wywracając popielniczkę(?) przed jego nogi
Napisałam naprawdę sporo, a w sumie jakbym się uparła to bym napisała więcej... o__O Chyba po prostu powinnam była stwierdzić, że całe anime mi się podoba! |