Statistics
All Anime Stats Anime Stats
Days: 118.6
Mean Score:
7.27
- Watching2
- Completed384
- On-Hold16
- Dropped12
- Plan to Watch152
- Total Entries566
- Rewatched2
- Episodes7,347
All Manga Stats Manga Stats
Days: 28.1
Mean Score:
8.13
- Total Entries259
- Reread0
- Chapters3,085
- Volumes558
All Comments (35) Comments
Byłaś może na Gakkonie? :3 jeżeli tak to jak wrażenia? :D
Ikki przegapiłem D:
O reszcie nie wiedziałem więc dzięki za info :D btw. zapewne znasz Kitsunebu XD ale jeżeli nie, no to już wiesz że jest w Łodzi taki sklep, nawet przypinki można tam kupić ;)
Właśnie - wiesz może czy coś się dzieje w Łodzi związanego z m&a?
Gdy napisałaś "Na YT dziewczyny mi pokazały" to zrozumiałem to tak, iż mowa o twoich koleżankach, których znasz z realu. Mój błąd. Jeśli mowa o ludziach, których zna się z netu, to oczywiście, że sytuacja wygląda inaczej.
Gratuluję więc decyzji o rozpoczęciu twej przygody z mangą "Kuroko no Basket" ;D Czekam na sprawozdanie w kwestii twoich wrażeń jej dotyczących.
Bardziej takie wrażenie odniosłem jeśli chodzi o Aomine. On przecież często powtarza: "jedynym, który może mnie pokonać jestem ja". Kise za to od początku był bardziej otwarty, a w stosunku do Kuroko nawet przyjacielski.
"NG-shuu oglądałam xD Na YT dziewczyny mi pokazały to padłam >.< "
Fajnie jest mieć znajomych, którzy podzielają twoją pasję, czyż nie? :]
Czyli rozumiem, że ostatecznie zdecydowałaś się zabrać za czytanie mangi "Kuroko no Basket"?
Moje pierwsze podejrzenie odnośnie tego celowego "osłabienia" Kuroko przez Akashiego również było takie, że ten po prostu bał się potencjału Kuroko. Nie chcę ci spoilować, więc ci nie powiem o co chodziło.
Aomine już pomógł Kuroko poprzez trenowanie z nim rzutów - czego też się nie spodziewałem. Kise natomiast od początku wydawał mi się najbardziej spoko wśród wszystkich cudów - on najkrócej przebywał w pierwszej drużynie Teiko, więc nie miał tyle czasu, by stać się takim egocentrykiem.
Powinnaś też obejrzeć odcinki specjalne, by mieć pełne doświadczenie jeśli chodzi o "Kuroko no Basket" - na przykład "Tip Off" będący specjalem do pierwszego sezonu, w którym pokazani są zawodnicy Kiseki no Sedai za czasów ich gry w Teiko, a wszystko kręci się wokół Kise. "Kuroko no Basket NG-shuu" również szczerze ci polecam, bo można się przy tym nieźle uśmiać.
Tak - w mandze mecz ćwierćfinałowy z udziałem Kise jest pokazany. Nie trwa zbyt długo, ale co się tam dzieje... Jest to chyba mój ulubiony fragment w całej mandze. Jak najbardziej polecam ci zabrać się za mangę - wątpię, by w jakimkolwiek stopniu jej znajomość popsuła ci później przyjemność z oglądania trzeciego sezonu anime. Jeśli byłabyś zainteresowana, to musiałabyś zacząć od 19 woluminu, a konkretnie 169 rozdziału. Stwierdzenia Aomine o tym, iż Akashi "osłabił" Kuroko, bo wcześniej nie nauczył go rzucać do kosza, jest też później w mandze wytłumaczone.
Owszem - były fragmenty, gdy Kuroko subtelnie pokazywał emocje, ale nigdy w takim stopniu, w jakim miało to miejsce w 4 czy 3 ostatnich odcinkach drugiego sezonu. Był to dla mnie zbyt duży skok.
Pisałaś też wcześniej, ze zaskoczyło cię to, co w ostatnim meczu Kise powiedział do Kagamiego. Mnie w kilku sytuacjach zachowanie niektórych bohaterów zaskoczyło - gdy pod koniec pierwszego sezonu Midorima daje radę Kagamiemu, lub gdy w drugim sezonie podczas przerwy w meczu Seirin - Kirisagi-Dai-Ichi Aomine mówi Hanamii, że ten przegra, bo wkurzył Kuroko... Było to dla mnie coś przyjemnego, bo nigdy nie spodziewałbym się tego po nich.
Zakończenie pierwszego sezonu też mi się do końca nie podobało - bo ich drużyna przegrała, potrenowali i poszli oglądać mecz, w którym Kise dostał łomot... Co to za konkluzja? Choć w ostatecznym rozrachunku miało to jakiś sens, bo już na początku drugiego sezonu widzimy, iż Kuroko opracował własną technikę. Sposób w jaki zakończyli drugi sezon też trzyma się kupy, bo już w pierwszym odcinku poznajemy głównego rywala Kagami-ego, który przy okazji gra w tej samej drużynie, co jeden z "cudów", którego do tej pory nie widzieliśmy. Dlatego też zakończenie meczu, w którym Seirin pokonuje Yonsen, jest dobrym momentem, by zamknąć drugi sezon. Żałuję tylko, że nie zawarli tutaj jeszcze meczu ćwierćfinałowego zespołu Kise, który razem z wydarzeniami do niego prowadzącymi, zająłby w sumie może pół odcinka. No ale cóż...
Czy nie zwróciło twojej uwagi również to, że w ostatnich kilku odcinkach Kuroko zaczął okazywać emocje na twarzy? Nie podobało mi się to, bo wcześniej co by się nie działo, to jego ekspresja pozostawała bez zmian, a tu nagle patrząc na niego możemy zobaczyć co czuje... Rzuciło mi się to w oczy. Tym bardziej, że w mandze czegoś takiego nie było.
A propos wspomnianego przez ciebie rozwoju psychicznego - skończyłem ostatnio "Hajime no Ippo" i oglądam jego kontynuację. Przeszkadza mi w tym tytule właśnie fakt, iż główny bohater w ogóle nie rozwija się pod względem mentalnym. Owszem, rozwija się sportowo i fizycznie, lecz psychicznie - wcale.
Jeśli chodzi o "Kuroko no Basket, to osobiście obejrzałem go za jednym posiedzeniem - zarówno pierwszy jak i drugi sezon. Przyjemnie mi się to oglądało - no i bardzo lubię koszykówkę :D Zgodzę, się, że nie jest czekanie na kolejne odcinki, w których kontynuowany będzie mecz, nie jest za fajne, no ale nie mogłem się już doczekać i zacząłem nawet czytać mangę, by dowiedzieć się co będzie później. Nie wiem też czy się zgodzisz, ale odniosłem wrażenie, iż pierwszy sezon bardziej był nastawiony na komedię, za to drugi jest bardziej wzruszający.
Studio Ghibli oczywiście znam, choć osobiście nie jestem fanem filmów Miyazakiego - jakoś nie przepadam za ich klimatem. Jeśli jednak ty je lubisz, to być może powinnaś też obejrzeć "Tenkuu no Shiro Laputa" - słyszałem, że jest naprawdę dobre. Ogólnie niewiele pełnometrażowych anime oglądam, bo jakoś nie potrafię się wciągnąć i często muszę sobie zrobić parominutową przerwę w połowie filmu, gdy to czuję się już znudzony.
Zauważyłem właśnie, że wśród ulubionych postaci z anime masz Aomine z "Kuroko no Basket". Obejrzałem tą serię niedawno - pierwszy sezon podobał mi się, choć nie aż tak bardzo. Zaimponowała mi za to jakość wykonania i po obejrzeniu oficjalnie stałem się fanem studia Production IG (zrobili też przecież "Shingeki no Kyojin") i mam w planach zapoznanie się z większą ilością stworzonych przez nich tytułów - parę dni temu skończyłem na przykład "Usagi Drop".
Drugi sezon "Kuroko no Basket" powalił mnie za to na kolana - bardzo wciąga, stawki są wyższe niż w pierwszym sezonie, muzyka jest lepsza... Po prostu super. Spędziłem całą noc na oglądaniu - wtedy jeszcze 21 odcinków - i od razu potem obejrzałem ulubione fragmenty (których było wiele) jeszcze raz, a potem kolejny, i jeszcze jeden... Dotychczas wyszły 23 odcinki i serdecznie polecam ci zapoznać się z nimi.