Statistics
All Anime Stats Anime Stats
Days: 287.9
Mean Score:
6.56
- Watching16
- Completed948
- On-Hold8
- Dropped917
- Plan to Watch457
- Total Entries2,346
- Rewatched0
- Episodes20,898
All Manga Stats Manga Stats
Days: 40.0
Mean Score:
8.16
- Total Entries131
- Reread0
- Chapters6,553
- Volumes488
All Comments (606) Comments
By the way, I wish you a Happy New Year, with health, peace and success for you and your family!
I've been watching Chainsaw Man and a few others from the season and recently finished Cyberpunk, Overlord IV, Yofukashi no Uta, SxF.
As for manga, I'm reading Yofukashi no Uta, Chainsaw Man, Spy x Family, Mato Seihei no Slave, Tenkuu Shinpan and among others (manga that I follow regularly). They are very good manga, I recommend it to you if you haven't read it.
I was looking at your art and it's beautiful! Congratulations, keep up the great work! :D
Later with more time, I will see all of them.
Oh cool, so you're an artist. Did you draw your profile picture? Looks great! :)
Have you been reading/watching anything interesting lately?
Thanks for accepting.
U mnie podobnie, choć nie gram za dużo. Śpię, jem, oglądam. I tyle.
Szkoła mnie męczy, choć jeszcze tydzień wolnego mam ;;
Jin wszedł do kuchni.
-Cześć, Hiro. To, co? Jedziemy? - rzucił do mojego ojca gdy jedliśmy śniadanie.
Posłał mi ukradkowe spojrzenie. Jin był jednocześnie współpracownikiem i przyjacielem taty. Przy tym był naszym sąsiadem, a co najważniejsze: wysokim przystojnym trzydziestotrzy-latkiem z ciemnymi włosami i oczami. Na twarzy zawsze miał trzydniowy zarost, a na szerokich plecach nosił niechlujnie zarzuconą kurtkę w kolorze khaki. Dzięki niedopiętej do samego końca koszuli mogłem obserwować włoski rosnące na jego klatce piersiowej oraz zawsze onieśmielające mnie obojczyki.
-Jasne. - odpowiedział mój żywiciel, wkładając bułkę do ust by móć jedną ręką wziąć wiszącą na krześle kurtkę, a drugą jakieś dokumenty.
Chwilę po tym jak wyszli, skończyłem żuć tosta i zacząłem zbierać się do szkoły.
-Ja też już idę.- oznajmiłem.
-Miłego dnia, Haru. - powiedziała z uśmiechem mama.
-Dzięki.
Gdy wychodziłem z domu, zauważyłem ojca i Jina wsiadających do czerwonego sportowego samochodu. Poczułem lekkke uczucie zazdrości. Też bym się przejechał z Jinem... Po chwili zorientowałem się o czym myślę i otrząsiwszy się ruszyłem w drogę.
Gdy tylko przeszedłem przez znienawidzoną bramkę, spojrzałem na szkołę. Kolejny, szary dzień w tej klatce. Niestety przykładanie się do nauki to jedyne wyjście, bo bez dobrego wykształcenia nie uda mi się pójść w ślady ojca.
Lekcje mijały przeraźliwie wolno, a ja zamyślony gapiłem się przez okno, myśląc kiedy te męki się skończą. Moim oczom ukazał się dość nietypowy widok. U bram szkoły, w swoim czerwonym autku siedział nie kto inny jak Jin. Wyglądał mi na lekko podenerwowanego. Niespokojnie i niecierpliwie spoglądał w stronę szkoły. Stał tam przez całą moją ostatnią lekcję, więc gdy w końcu zadzwonił dzwonek, mogłem zobaczyć go z bliska i spróbować coś wywnioskować z jego zachowania. Przechodząc obok samochodu, grzecznie (taki ja, grzeczny jak zawsze) kiwnąlem głową na powitanie a on uchwyciwszy moje spojrzenie, natychmiast wysiadł z samochodu i zapytał.
-Jadę akurat do siebie, więc mogę Cię podwieźć. - powiedział trochę za wysokim jak na jego ton głosem i odchrząknął.
-Chętnie, ale dlaczego tu jesteś? To nawet nie jest blisko Twojej pracy. - zapytałem obkrążając samochod i wsiadając od strony pasażera.
-Yy.. Załatwiałem w okolicu pewną sprawę i przed chwilą skończyłem, więc pomyślałem, że mogę Cię wziąć.~'wziąć' hio hio xD nie pytam gdzie ani jak, bo na to czas później~ - odpowiedział po chwili wahania.
Dlaczego kłamiesz? Nic nie odpowiedziałem, wieć zapadła niezręczna cisza. Postanowiłem ją przerwać.
-Więc Jin.. Yy.. Co dzisiaj jadłeś? - oczywiście dyplomata ja zawsze znajdzie sposób na pasjonującą rozmowę.
-Nic. Nie miałem czasu. - zaskoczył mnie nie miło odpowiedzią.
-Ty raku, zamiast stać pod tą szkołą, trzeba było jeść. - stwierdziłem patrząc na niego z wyrzutem i czekając na reakcję. ~chyba erekcję hio hio~ Spojrzał na mnie zaskoczony po czym od razu wbił wzrok spowrotem na drogę i odrzekł:
-Nie musisz się o mnie martwić, młody.
-Nie pozostawiasz mi wyboru. Stary. - uśmiechnąłem się do niego szeroko a on na chwilę się zmieszał, po czym zapytał dociekliwie:
-Aż tak się o mnie troszczysz? - kącik ust lekko podniósł się do góry, przez co poczułem się trochę nieswojo.
-Nie! To nie to! Yy.. Przysporzysz kłopotów mojemu ojcu. No... - Co ja gadam?! I czemu się rumienię do cholendra!?
-Nie musisz się o mnie martwić. - powtórzył i znów uśmiechnął się sam do siebie pod nosem.
Ponieważ patrzył na drogę, poczułem się trochę bezkarnie i zacząłem się mu przyglądać. Widząc, jak jego klatka piersiowa wznosi się i opada, przełknąłem ślinę.
-Możesz się tak na mnie nie gapić? - zapytał z lekkim wyrzutem, a ja natychmiast spuściłem wzrok i nagle moje paznokcie stały się bardzo interesującym obiektem obserwacji.
-Przepraszam. - poczułem, jak moja twarz robi się szkarłatna.
Do końca drogi nikt nie odezwał się ani słowem i było raczej niezręcznie. Kiedy szedłem do mojego mieszkania, Jin poszedł za mną.
-Yyy? - spojrzałem na niego pytająco.
-Muszę porozmawiać z Twoim tatą o pewnej sprawie. - wyjaśnił.
-Aa.. - próbowałem ukryć rozczarowanie.
Skierowałem się do swojego pokoju. "Gorąco mi." ~wszyscy wiemy od czego, kochaneńki!~ Po chwili zdecydowałem wziąć prysznic. Po wejściu do łazienki rozebrałem się i spojrzałem w lustro. Zobaczyłem tam tę samą nudną osobę, co zwykle: zielone oczy i krótko przystrzyżone, brązowe włosy. Nie jestem najchudszy, ale napakowany też nie. Nic ciekawego. Wszedłem do kabiny i woda zaczęła chłodzić moje ciało. Przyjemnie. Nieświadomie na moją twarz wypłynął uśmiech. Gdy skończyłem do łazienki wszedł Jin i nim zdążyłem w panicę zakryć się ręcznikiem, zobaczył mnie. Nagiego. Od razu moja twarz zrobiła się czerwona i nie mogłem nic wydusić z siebie. Jego reakcja była podobna.
-yy.. Nic się chyba nie stało. W końcu obaj jesteśmy facetami. -jednak się odezwał, niby zawstydzony, a i tak cały czas jego wzrok skupiał się na każdym skrawku mego ciała, a najbardziej tej zakrytej części.
-To możesz już wyjść? - zapytałem rzeczowo.
Rzucił mi ostatnie spojrzenienie i wyszedł bez słowa. Odetchnąłem z ulgą, jednak drzwi jeszcze na chwilę się uchyliły i pokazała się głowa Jina.
-ej.. Twoj nie jest aż tak duży. - wyszczerzył zęby i natychmiast zniknął
-BO BRAŁEM ZIMNY PRYSZNIC! ZIMNY! - wydarłem się na cały dom za co w rewanżu usłyszałem tylko kretyński chichot. -Debil.
Dobre? Trochę pozmieniałam, ale sens ten sam. I muszę to bardziej sperwercić.
W krótkich w sumie mi dobrze. Choć jeszcze wrócę pewnie do czarnego.
Tak, byłoby bardzo dobrze.
Najlepiej gdybyśmy mówili po japońsku lub koreańsku, bo strasznie poodbają mi się te języki. Lel, naprawdę.
Albo połączyć je w jeden.
Wymowa japońska, alfabet i gramatyka koreańska.
Najprostszy język świata tak by powstał XD
Ech, głupi angielski. Dlaczego musimy mówić po polsku? Dlaczego nie urodziliśmy się, nie wiem, w Anglii?
Niesprawiedliwość ;/
Tak, ja XDDD Hm, może w rzeczywistości są one trochę bardziej żółte, a nie bardzo. XDD
Nawet mi nie mów o białych włosach, bo chcę szare, a rozjaśniałam z czarnych. Tragedia. Miałam włosy do łopatek, teraz są do uszu XDDD