Report LittleDrummerBoy's Profile

My też nie. Całe lekcje WOSu wyglądały tak: parę lekcji czytamy prasówki, potem uzupełniamy tematy (nigdy nie przerobione), znowu prasówki... Miałam jeden zeszyt na 3 lata i nawet do jego połowy nie doszłam... wyrywając mnóstwo kartek.
Tak będzie, na (nie)szczęście obecnych drugoklasistów i tych niżej. Historia, polski i WOS, matma (zadania otwarte) i przyrodnicze (same zamknięte), plus angielski z zadaniami otwartymi. To będzie dopiero masakra.
A do nas wyniki z egzaminów już doszły i... nie jest źle. 43 z historii, 37 z przyrodniczych (ach, moja głupota i narobienie takich błędów z fizyki XD banalnych, rzecz jasna) i 50 z angola. Dodać świadectwo i punkty za konkursy, i się spokojnie do liceum powinnam dostać. Mogło być znacznie gorzej!
Na szczęście nigdy więcej przez to przechodzić nie będziesz! <śmiech>
Raczej zbieg okoliczności... ale z tymi ósemkami to zawsze coś było - 888 zamiast 666, kolega mający na ósemki "fazy"... i ósemki na egzaminie (w dodatku, po dodaniu punktów z liczącej się części wychodzi 80, a liczbą punktów z rekrutacji na profil, który chce iść to 158! No i 8/10 punktów z przedsiębiorczości XD Nie zauważyłam tego aż do teraz ;O).
Taaa -.- Też się z tym mordowałaś?

Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać ;< mam nadzieję, że nie jesteś... mocno zła~
Jak teraz wspominam tą naukę stolic czy krajów to nawet całkiem fajne doświadczenie, przynajmniej czymś się mogę chwalić w rodzinie jak w wiadomościach wyskoczą, że w Port Au Prince coś tam coś tam, a ja na to, że to w Haiti oczywiście *wyniosła mina* Tylko i tak sporo zapomniałam, zwłaszcza te afrykańskie, takie głupie nazwy tam były.
Hah Ci Twoi nauczyciele ciekawe mają metody na zachętę do nauki, być może przez swoje marudzenie i niezadowolenie mają zamiar wywołać u Was większą chęć do nauki i więcej ambicji, jednak wątpię, żeby to był dobry sposób. Mam nadzieję, że jak już będziecie z wynikami będą bez oporu Was chwalili ;) na końcu czerwca powinniście już je mieć? Też wspólnie odbieracie w szkole czy każdy przychodzi kiedy chce w dany dzień? U mnie to się odstrzelili, a ja w jakieś letniej bluzce przyszłam, więc tak na wszelki wielki zorientuj się jak to tam u Ciebie wygląda, żeby takiej gafy jak ja nie strzelić ( oczywiście, gdzie bym Cię tu podejrzewała o taką głupotę jaką ja się popisałam! ).
Taką właśnie postawą i niesprawiedliwym ocenianiem nauczyciele aż proszą, aby uczniowie nie pisali danego przedmiotu. Ogólnie moim zdaniem maturzyści powinni być raczej opinii, 'spróbuje swoich sił, co szkodzi', a nie 'heh, pomęczę się ze zdawaniem tego przedmiotu'. Ale jak Ci angielski nie jest do szczęścia potrzebny ( tak zrozumiałam, wybacz, jeśli błędnie ), to no jak sama napisałaś, przynajmniej miałaś czas na przyłożenie się do innych. A ogólnie jak to wyglądało w Twojej szkole ze zdawaniem dodatkowym przedmiotów? U mnie np dość niechętnie zdawano jakieś dodatkowe, większość rzuciła się na geografię podstawową, niby byłam na tym profilu, ale w innych klasach podobnie to wyglądało, na Twój WOS to u mnie emm ze 4 osoby się zdecydowały.
Hah a jak wyglądały przygotowania przed maturą, w sensie nauka? Mam nadzieję, że nadal wykorzystywałaś naszą metodę nie siedzenia do późna z nauką, tylko bardziej wczesnym wstawaniem? I z tym 'nie przemęczam... jeszcze', mam nadzieję, że to 'jeszcze' nie nastąpiło :) Niestety na studiach ta nasza metoda już heh trudna do stosowania, chyba, że jesteś pilną uczącą się wiele wcześniej przed egzaminami uczennicą ( oczywiście nie wątpię, żeś pilna, ale ja zawsze miałam problemy, żeby się uczyć o wiele wcześniej, gdy ma się 'jeszcze czas' ).
I ostatecznie kiedy udało Ci się napisać pracę? I jak to tam u innych wyglądało? U mnie wiele się zabierało w tej przerwie między pisemnymi, a ustnymi XD Mam nadzieję, że Ciebie stres pisania na szybko ominął~ I jak wyglądała prezentacje? Poszło bez żadnych zawahań, nie męczyli Cię głupimi pytaniami? Fajnych miałaś nauczycieli w komisji?
Miło to słyszeć, tylko szkoda, że nie zarażałam Cię tym optymizmem, w najważniejszych chwilach, jeszcze raz przepraszam. Mam jedynie nadzieję, że nie zamartwiałaś się w okresie przed maturą na śmierć, bo to też nawet na zdrowie dobrze nie wychodzi ;< Nazwisko na 'K' takie idealne prawie, pewnie tak w środku jesteś najczęściej? :)
No my z Operonu to się nadal już jako studenci śmiejemy, jakie tam 'genialne' informacje powypisywali XD choćby nawet taki gradient co mieliśmy na egzaminie źle napisali, nie wiem co za nauczyciele go układali... Dobrze, że Tobie się udało znaleźć jakieś inne źródło wiedzy do nauki, prawda?
A widziałaś speciale Oreimo? W sensie niby te przedstawiające tró ending (anime). Mi się osobiście bardzo Kuroneko spodobała, w serii TV nie za bardzo przedstawili jej postać, skupiając się na jakże urokliwej ( sarkazm ) Kirino. A Twoje wrażenie? Ah, sprawdziłam po liście i widzę, że jeszcze nie oglądałaś, to jak kiedyś najdzie Cię na to ochotą, to wtedy możesz odpisać na ten akapit :)
Onii-chan no Koto nie skojarzyłam, więc musiałam sprawdzić, ale zauważyłam po Twojej liście, że jednak nie zachęciła Ciebie ta seria ;) Poprzedni sezon pewnie ledwo kojarzysz, więc męczyć Cię nim nie będę, a jak to wygląda z wiosennym i letnim sezonem? W sensie jakie serie przypadły Ci do gustu z obecnego i na jakie przymierzasz się na letni? :) Przypuszczam, że na Natsume 3 sezon wiernie wyczekujesz - mam rację? ;3 A i jeszcze wybacz, że tak Cię męczę pytaniami, ale jaka para najbardziej Ci przypadła do gustu z Sekaiichi Hatsukoi? :D
Miło to słyszeć, że nie jestem jedyną spaczoną yaoistką, doszukującą się motywą, gdzie ah nie ukrywajmy są, ale nie wszyscy je widzą XD Sama aż no głupio się przyznać, ale w nawet tak niewinnej mandze jak Sket Dance doszukuje się motywów pewnych, gdzie do tego jeszcze dochodzi . Hah świeże te wrażenia przez - i znowu nawiązujemy do mojego długiego nie odpisywania - no mniejsza, świeże nie będą ( jakby co mowa o Chevalier D'eon ), ale pamiętam, że ogólnie trochę nie podobała mi się na końcu pokręcona fabuła i jakby nie wiedzieli ostatecznie do czego dążą i ten dziwny koniec... Jednak sam pomysł na fabułę nietypowy, szkoda, że obecnie idą głównie w takiej stereotypy, że aż można przewidzieć co będzie w danym odcinku =_=
Z Pandorą stoisz na bieżąco? Ponieważ muszę Ci się przyznać szczerze, że naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii o ostatnich hmm nie spoilerując... wydarzeniach i pewnych faktach, które w końcu wyjawiła autorka. Wczoraj wyszła RAWka, więc jakbyś była zainteresowana to Ci wyśle linka na priva, chociaż jak się nie wie co mówią, a trochę dialogów jest, to takie niemiłe uczucie pomiędzy czekaniem na skanlację, więc może jednak nie rób tego błędu co ja ;)

Jeszcze co do matur, wow 95% naprawdę chylę głowę przed Twoim geniuszem i nie bądź taka skromna :D oczywiście skromność to cnota, ale pochwalić zawsze się można trochę sobą :D A sprawdzałaś już sobie z gazetą wyborczą czy tam w internecie wyniki czy wolisz poczekać na oficjalne, żeby się nie stresować? I ogólnie ostatecznie na jakie uczelnie i w jakich miastach złożyłaś papiery?
I jakie plany na wakacje? :D Dzięki też, że się odezwałaś i za numer, chętnie napiszę, tylko trochę się boję zawsze, że będzie trochę inaczej niż na MALu, mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :)
pozdrawiam :D

Ewww, i WOSu pewnie wcale nie było? ;/ Mam nadzieję ^^'
Tak, chociaż jak sama nazwa mówi, jest to egzamin matematyczno-przyrodniczy. Tylko dlaczego tej matmy było tam chyba najmniej? Albo była najmniej istotna... i wychodzi na to samo. Koleżanka chciała aż coś powiedzieć, ale było głupio powiedzieć, jak jakiś randomowy gościu z komisji za tobą siedział (nawiasem, to bardzo irytujące, kiedy nie wiesz, czy jak się schylisz, bo coś ci spadło, to czy będą problemy, czy nie...). Dokładnie. Ale cóż, to nasze gimnazjum. Na pierwszych dwóch egzaminach zamarzaliśmy (też musieli akurat wtedy włączyć... klimatyzację? chłodziarkę...? eerm, nieważne), to na trzecim niedosłyszeliśmy. Haha, ale mi się numerki trafiły podczas losowania - 48, 38 i 18 ^^ Hm, traktował ogólnie o zespole, czyli ogólnie - kim są członkowie, co wyprawiają na scenie, jak i o czym piszą. (;
...szkoda tylko, że mając więcej pecha jak rozumu musiałam przejść eliminacje z przedsiębiorczości. Nie dość, że nienawidzę tych zajęć, to jeszcze to.
Heh ;D

PS. Wybacz, ostatnio nic nie robię, tylko ci się wyżalam -.-''

Wow, to szczere gratulacje! <3 Dobra robota, ale w sumie nie mam się co dziwić ^^ Szczęście szczęściem, ale na pewno sporo w tym też Twojej pracy ;) Ale jak ustne Ci tak dobrze poszły, to pisemne na pewno też!
Ja? Tra-ge-dia. Zwłaszcza polski historia - nie dość, że szczerze nienawidzę tego przedmiotu, to jeszcze z czymś takim wyskoczyli... Akurat część polonistyczna była banalna i znakomicie się lało wodę w rozprawce ^^ Część mat-przyr... No właśnie, matma - łatwizna (znowu dali jej tyle, co kot napłakał), za to sporo biologii (której również nie cierpię), reszty jakoś tak umiarkowanie. Angielski był całkiem prosty, tylko że... siedziałam między dwoma głośnikami i cały listening był domyślaniem się co oni gadali. Albo wymyślaniem... Ach, ale jaka była faza, jak przy ostatnim zadaniu zobaczyło się tekst o Green Dayu! Mam nadzieję... dziękuję Ci bardzo za wiarę <3
Jak, pytasz... mniej więcej tak: "niech mi dadzą już to coś, bo mam dość Lan***a, dość Kościoła, dość wszystkiego!". Wiem, niezbyt chrześcijańsko, ale jestem już po prostu wykończona do reszty.
Cieszę się, że nie tylko ja, w takim razie ^^ Zawsze w chwilach grozy będzie można sobie o tym pomyśleć <śmiech> ;D

O, to dobrze! ^^ I jak poszły? Zresztą - ustne musiały być gorsze od pisemnych, co? ;)
U mnie w porządku. Też tak siedzę i czekam na wyniki z egz. gim. (to naprawdę jest gorsze, niż sądziłam!...czekanie, w sensie że), w sumie obijając się. W szkole to mamy już luzy totalne i wszystko, co tam robię, to poprawiam jakieś oceny. Jedynie ksiądz marudzi aż za nadto (bierzmowanie 15-go...) i - oprócz baby od techniki, ale to nic nowego - w sumie został jedynym "zmartwieniem". W sumie to dobrze, bo mam więcej czasu na nadrabianie po 3-ech miesiącach odcięcia od świata, zwanym brakiem neta. Poza tym cieszę się, że zaraz wakacje i strasznie żałuję, że trzeba przecierpieć jeszcze te 3 tygodnie. Wreszcie!

Nie pisałyśmy od stycznia, nie tylko ty się stęskniłaś!