Kiedyś także rysowałam, ale najwyraźniej nie mam do tego szczegolnego talentu;) Kiedyś także pisałam, ostatnio właściwie wcale, ale nadal mam do tego sentyment. Co takiego pisujesz?
Hmm...trudno mnie samą siebie określić. Masz konto na filmwebie?
Niestety, chyba się nie da obejrzeć chociaż częsci tego, co by się chciało, nie mówiąc już o czytaniu...Anime oglądam teraz już sporadycznie, jeśli mnie coś szczególnie zainteresuje (a i tak przeważnie wolę mangową wersję ;) ). Co do twórczego hobby, to jakie to jest, na przykład?
A jakie filmy polecasz?
Trzeba będzie się tam wybrać... :D
Ja tez lubię hiszpańskie horrory, chociaż moim ulubionym jest, jak na razie, Sierociniec. Sama nie wiem, co mnie tak przeraziło w tym filmie - ale to działa. "Genesis" nie widziałam, ale jak polecasz, to chyba się zainteresuję.
Kino będące pasją - bardzo dobrze! Mi jeszcze daleko do specjalistki w tej dziedzinie, i zbyt nieobeznana jestem, by nazwać pasją, ale na pewno jest jednym z 'pierwszych' zainteresowań.
Silent Hill się całkiem nieźle trzymał klimatu oryginału, naginając nieco treść, ale to przeżycia :)
Ostatnio oglądając REC 2 odniosłam wrażenie, że to nie tyle wygląda jak "kręcenie na żywo" co właśnie gra komputerowa z widokiem pierwszoosobowym. Gra świateł przypominała o wiele bardziej grę...
"Memento" miało zaskakująco dobre zakończenie- dopiero wtedy docenia się cały film. Można powiedzieć, że to chyba prekursor "twist ending" :D
Hm, nie słyszałam nic o prawach do ekranizacji...ale szkoda, by ten pomysł się zmarnował - z drugiej strony, gry komputerowe mają bardzo słabe ekranizacje - chyba tylko Silent Hill mi przypadł do gustu.
Właśnie ja spodziewałam się niemalże żywcem 'American Mcgee's Alice' (w którą nie grałam, ale z przyjemnością oglądałam screeny i recenzje). Rozczarowana zupełnie nie byłam, ale, cóż, spodziewałam się czegoś innego - bardziej w stronę "Sleepy Hollow".
Holandia pojawia się w Hetalii późno. Znaczy, o ile w Hetalii jest jakikolwiek ciąg logiczno-chronologiczno-cokolwiek. Trudno sie to-to czyta.
Ta-ak, kolega mnie kiedyś, poczas czytania Anne Rice właśnie, przezwał "Vampire Natalie" więc tak zostało. Teraz skracam do VN, a pytana o rozwiniecie, twierdzę, ze to 'Various Noises" - ot, zabawa z nickiem ;)
Życie daje wiele tematów :D
Tez jestem wielką fanką Burtona, nadwornego kompozytora Elfmana i nadwornych aktorów Deppa i Heleny, która przy okazji jest także królową małżonką :) Jak na razie, żadnym filmem nie byłam zawiedziona, nawet "Charliem i Fabryką Czekolady" która miała ostrą krytykę. Chociaż w "Alicji" spodziewałam się czegoś innego...
"Zmierzch" czytałam na podobnej zasadzie: nie można krytykować czegoś, czego się nie zna. Oj, a tam jest sporo pola do krytyki...a także pewne niewielkie pola do pochwały, z dodatkiem, że są one niewykorzystywane. (Naprawdę autorka nie ma pojęcia o tym, co jest bardziej interesujące).
W mandze "Axis Powers Hetalia" jest postać przypominająca Edwarda, a nie można mu odmówić uroku ;) Więc bez załamywań:D Chociaż ja skróciłam nick do 'VN' właśnie z powodu Zmierzchu..."Vampire" po prostu zaczęło mnie niebotycznie drażnić, jak każdy, kto to usłyszał, zaczynał piezać z "O jaaa, jesteś fanką Zmierzchu?" ...koszmar. [Teraz już rozwijam 'VN' zupełnie inaczej ;)]
"Zmierzch" to w ogóle gwałt na kinematografii trochę...Zjęcia są w sumie ładne, muzyka także się broni, jednakże gra aktorska i treść już boli, i to boli fizycznie, za każdym razem jak torturuję się tym filmem. czytałam wcześniej wszystkie książki (...nie są arcydziełem, nie są nawet dobre, sa mocno średnie lub wręcz złe) ale film jest jeszcze gorszy. Nie oglądałam innych popularnych serii jak "The Vampire Dairies", ale wydaje mi się, że wampiry naprawdę przezywają swój...zmierzch :"D Już nie ma takich pięknych perełek jak Nosferatu, Bram Stoker's Dracula czy Wywiad. Ale ciągle czekam, Tim Burton kręci coś wampirzego:D
"Królowa Potępionych", moim zdaniem, porażka. Nie tylko Stuard, grający jakieś nie wiadomo właściwie co, ale i cała reszta aktorów, scen, treść...zupełnie nie to (szczególnie, jeśli zna się książkę!). Muzyka była, jednakże, bardzo dobra...ale można jej posłuchać nie znając filmu, i taż jest dobrze ;)
Film jest, moim zdaniem, ponadczasowy w tej materii ;) A Armand urzekł swoim niewinnym wyglądem połączonym z iście diabolicznym charakterem - trudno go za to nie lubić:D
Lestat niewątpliwie miał to coś;) Był tez zdecydowanie pozytywniejszą postacią :D A gra Toma w tym filmie - chylić czoła! Ja na początku bardzo lubiłam Louisa -z czasem uznałam, że jednak Lestat ma rację, Louis..."jęczy" :"D
All Comments (31) Comments
Hmm...trudno mnie samą siebie określić. Masz konto na filmwebie?
A jakie filmy polecasz?
Ja tez lubię hiszpańskie horrory, chociaż moim ulubionym jest, jak na razie, Sierociniec. Sama nie wiem, co mnie tak przeraziło w tym filmie - ale to działa. "Genesis" nie widziałam, ale jak polecasz, to chyba się zainteresuję.
Kino będące pasją - bardzo dobrze! Mi jeszcze daleko do specjalistki w tej dziedzinie, i zbyt nieobeznana jestem, by nazwać pasją, ale na pewno jest jednym z 'pierwszych' zainteresowań.
Silent Hill się całkiem nieźle trzymał klimatu oryginału, naginając nieco treść, ale to przeżycia :)
Ostatnio oglądając REC 2 odniosłam wrażenie, że to nie tyle wygląda jak "kręcenie na żywo" co właśnie gra komputerowa z widokiem pierwszoosobowym. Gra świateł przypominała o wiele bardziej grę...
Hm, nie słyszałam nic o prawach do ekranizacji...ale szkoda, by ten pomysł się zmarnował - z drugiej strony, gry komputerowe mają bardzo słabe ekranizacje - chyba tylko Silent Hill mi przypadł do gustu.
Holandia pojawia się w Hetalii późno. Znaczy, o ile w Hetalii jest jakikolwiek ciąg logiczno-chronologiczno-cokolwiek. Trudno sie to-to czyta.
Ta-ak, kolega mnie kiedyś, poczas czytania Anne Rice właśnie, przezwał "Vampire Natalie" więc tak zostało. Teraz skracam do VN, a pytana o rozwiniecie, twierdzę, ze to 'Various Noises" - ot, zabawa z nickiem ;)
Życie daje wiele tematów :D
"Zmierzch" czytałam na podobnej zasadzie: nie można krytykować czegoś, czego się nie zna. Oj, a tam jest sporo pola do krytyki...a także pewne niewielkie pola do pochwały, z dodatkiem, że są one niewykorzystywane. (Naprawdę autorka nie ma pojęcia o tym, co jest bardziej interesujące).
W mandze "Axis Powers Hetalia" jest postać przypominająca Edwarda, a nie można mu odmówić uroku ;) Więc bez załamywań:D Chociaż ja skróciłam nick do 'VN' właśnie z powodu Zmierzchu..."Vampire" po prostu zaczęło mnie niebotycznie drażnić, jak każdy, kto to usłyszał, zaczynał piezać z "O jaaa, jesteś fanką Zmierzchu?" ...koszmar. [Teraz już rozwijam 'VN' zupełnie inaczej ;)]