W S;G chodzi właśnie o tę niedorzeczność. Głównego bohatera postrzegamy od początku za kompletnego świra, który wymyśla sobie jakieś chore sytuacje i spiski. A potem okazuje się, że miał racje i wszystko się niewyobrażalnie komplikuje. Poza niecodzienną atmosferą, chyba akurat ten aspekt mnie najbardziej urzekł.
Siema Iron, widzę, że wystawiając ocenę Steins;Gate źle ci się kliknęło, powinno być 10. ^^
No i jak mogłeś jeszcze nie widzieć Ghost in The Shell; Stand Alone Complex.
Pozdro.
All Comments (7) Comments
No i jak mogłeś jeszcze nie widzieć Ghost in The Shell; Stand Alone Complex.
Pozdro.