Dobra, czas wykorzystać zarezerwowane miejsce xD
Historia mojego nicka, huh? Do pełnego obrazu dorzucę jeszcze historyjkę mojej przygody z Japonią, mangą i anime. No to w tym celu musimy się cofnąć o paręnaście latek wstecz, gdy Shidobu będąc brzdącem biegał jeszcze po korytarzach podstawówki. Jak typowe dziecko, uwielbiałem motywy samurajów od 2-3 klasy podstawówki, wiecie: honor, miecz i tym podobne zauroczenia. W przeciwieństwie jednak do rówieśników, nie znudziłem się od razu tematem, tylko zacząłem odwiedzać bibliotekę, która miała całkiem bogaty zbiór książek na temat Japonii (gdyby ktoś powątpiewał, w 5-6 klasie podst. miałem już przeczytanego "P. Tadeusza" i sporo lektur gimnazjalnych, więc radziłem sobie dobrze z książkami skierowanymi do starszych czytelników). Dzięki bibliotece znałem i rozumiałem już terminy manga/anime i wiedziałem co oglądam. Aczkolwiek, były to dla mnie tylko "bajki" i nie przywiązywałem wtedy większej wartości, niż fakt, że są made in Japan, czyli wtedy dla mnie: najlepsze na świecie. Do czasu! O_o
Otóż Shidobu zawsze miał ciekawe zainteresowania i podglądanie koleżanek gdy przebierały się na w-f było jednym z nich. Co jak się domyślam, dobrze zobrazuje część dalszą.
Z braku lepszego źródła papierowego, już wtedy Kawaii zaczynało zalegać na mojej półce. Aczkolwiek, manga i anime wciąż nie były w moim zainteresowaniu. Także młody Shidobu egzystował w internecie anonimowo i bez nicka. Gdy w 2002r wydany został 13 tom serii Oh! My Goddess przez JPF, co przy zdrowych zainteresowaniach było "must buy!" gdy zobaczyłem ten tyłek ('mmm, dat ass') przez wystawę kiosku. Tu okładka owego wydania:
Ah! My Goddess, v13, cover
Nie powiem, spodziewałem się "czegoś lepszego" aczkolwiek lektura tak mnie wciągnęła, że niedługo potem pocztą przyszło pozostałe 12 tomów :P. I tu pierwszy raz Shidobu uzyskał ksywkę (wiem, zajebiście długi wstęp, ale ja lubię pisać :D). Także na wew. części okładki owego tomu, widnieje postać imieniem Otaki (fani powinni pamiętać typka :P). I tak byłem w sieci znany jako Otaki. Co okazało się niezwykle irytujące, bo masa kretynów wciąż poprawiała mnie, że pisze się "Otaku". Nie muszę mówić, iż debile wiedzieli "lepiej". Mangę oczywiście mam do dziś, jak i inne zresztą, które kiedyś zakupiłem :].
Więc nastał czas zmiany ksywki (mniej więcej, 10 lat temu O_o). I zaczęły się poszukiwania.
Do dziś tak naprawdę pełna historia ksywki nawet dla mnie jest tajemnicą. Dlaczego?
Otóż poszukując dobrego nicku i zarazem czegoś oryginalnego, wpadłem na pomysł skorzystania z generatorów typu "your name in japanese". Tamten był chyba nawet na stronie Waneko, ale nie jestem pewien. Tak czy owak. Po wpisaniu w pole tekstowe dwóch słów:
Shadow Hunter
Zaowocowało wynikiem na ekranie:
Shidobu Funteru
I to był jedyny i ostatni raz, gdy słowo 'Shadow' zwróciło taką wartość. Nigdy nie udało mi się tego powtórzyć, więc wybrałem to jako główną część nicka. Do jednego nie mam pewności: Czy faktycznie zwróciło taki wynik, czy mi się tylko to śniło? To jest dla mnie owa tajemnica. Druga część występuje często w formie szczątkowej (jako np. dodatek 'f', ale o tym za chwilę).
I bomba, byłem happy. Na czatach, ircach i podobnych najczęściej figurowałem pod ksywką Lord Shidobu. Po pewnym okresie redukując "lord".
Co do szczątkowego "F". Cóż, gdy ja pierwszy raz uzywałem ksywki 'Shidobu' to jedyne co zwracała wyszukiwarka po wpisaniu tego, to były tematy związane tylko ze mną. Problem pojawił się, gdy zacząłem częściej korzystać z amerykańskich stron. Wtedy pojawił się drugi Shidobu, potem trzeci i czwarty. Jako, że nie miałem praw do nazwy, to ustaliliśmy z pierwszym klonem (tak, inni to klony 1, 2, 3 itd xD), że "kto pierwszy, ten lepszy". I się zaczął masowy spam rejestracji wszędzie gdzie się da. Nawet nie wiem, czy to drugie konto na MALu "Shidobu" jest moje, bo datę mogłem spamnąć na szybko w celu rejestracji jak na innych stronach. Ale chyba nie... chociaż... nie wiem, nie mam pojęcia xD... No cóż.... Dlatego właśnie pełno jest moich (i klona) pustych profili na necie, bo były tylko rezerwacją. Tam gdzie nie zdążyłem, albo zapomniałem hasła (już wtedy używałem wielu, do wielu stron xP), tworzyłem nowe konto z dodatkową literką "F".
I tak się bujam te latka już :P
PS.
Tak swoją drogą, w gimnazjum skleiłem nawet powieść, której głównym bohaterem był "Shidobu Funteru" xD. Z tym, że imię było efektem czystego samouwielbienia i niewiele miało ze mną wspólnego. Ponad 300 stron twardego tekstu... poszło się walić razem z awarią dysku i pozostała mi tylko wersja surowa (raptem 60 str, więc ogromna dla mnie strata), na kopii której potem pracowałem i rozwinęła się do stron z większym numerem, by do dziś siedzieć na starym dysku i czekając, aż będę miał kasę na profesjonalne odzyskiwanie danych. Może jak będę w trollowatym humorze, to zapodam wersję surową, podobno dobrze się czyta xD. |