Ciężko było by wybrać.
Podam parę tytułów ale kolejność jest raczej dość przypadkowa, ciężko jedną produkcję porównać do drugiej.
5 miejsce - GTA Vice City (PC)
4 miejsce - Crash Team Racing (PSX)
3 miejsce - Wolfenstein-Enemy Territory (PC) -grałem rok czy dwa w klanie w 2006r, w pewnym momencie nawet mieliśmy sponsora
2 miejsce - Final Fantasy 7 (skończyłem na PC emulując wersję PSX)
1 miejsce - Final Fantasy 8 (PSX ale gram teraz na PC)
Tak, kolejność finali mi się nie pomyliła.
Senstyment mam tylko do 8 części, bo to w nią gram od czasu do czasu od 2001 roku jak ją kupiłem na PSkę, teraz wracam czasem na PC..
A 7 finala przeszedłem i zagrałem dopiero gdzieś w 2009-może 2010 roku.
Nie zawiodłem się, i zgadzam się ze to być może najlepsza gra w historii, ale trochę zalatywała starociem, znacznie bardziej niż 8 część.
Na każdą z tych gier spędziłem mnóstwo czasu, pomijając właśnie finala 7 którego przeszedłem w jakieś 30 godzin.
W pozostałe gry mogłem przegrać więcej niż 1000 godzin, może 5000, a może więcej niż 10000.... bo kto to wie.
Do tego bym doliczył jeszcze kilka tytułów do których mam wielki sentyment bądź ciągle w nie gram.
-TES IV Oblivion
-Test Drive Unlimited 1
-Mirror Edge
-Fifa World Cup 98
-wszystkie części Guitar Hero, zwłaszcza Matallica
-Track Mania Nations/United Forever (byłem w clanie z jakieś 2-3 lata, miałem nawet zlot ekipy, piło się i jarało)
-oba Portale
-seria Tony Hawk (do odsłony Underground 2, w następne części nie grałem bo nie mam konsoli, w Underground 1 grałem i był okej, wbrew powszechnej opinii była ta gra na PC, ale zabugowana.)
@Shogunthc
Dość dziwna lista... wszystko nowsze niż 5 letnie jak mi się wydaje. Żadnych oldschool już dzisiaj ci nigdy nie zaimponował?
Moje najnowsze gry z głównej listy są z 5 lat starsze niż najstarsza twoja, Bo Vice City i Wolfenstein są z 2003r.
Dziwi mnie wymienianie GTA IV w ulubionych grach, oczywiście każdy ma własne zdanie, ale z kumplami jednogłośnie stwierdziliśmy ze 4ka, przynajmniej podstawka, jest zwyczajnie nudnawa.
Podchodziłem do niej 3 razy, za każdym razem się dobrze bawiłem ale ostatecznie znudziłem rozgrywką, i nie wiem ale pewnie tylko gdzieś do połowy gry doszedłem i grę odkładałem (nie skończyłem gry przez utraty savów).
Ja preferuję Vice City, ten klimat, ta muzyka, ten styl graficzny.
Kumpel San Andreas, ale ja wolę kiczowaty styl Miami lat 80 niż murzyński afro rap i gangsterów. Styl mi się nie podobał, ale gra genialna jak pamiętam.
Choć San Andreas też nigdy nie skończyłem, ale to już dlatego że... było zwyczajnie za długie. Gdzieś lata temu doszedłem do Połowy 3 miasta i tyle słyszałem o moim save :) A grałem miesiącami żeby tam dotrzeć ;)
Na upartego San Andreas też można dołączyć do listy ulubionych gier, IV części już nie bo uważam ją tylko za poprawną.
Zapraszam do dyskusji o najlepszych częściach różnych serii.
Seria GTA - Vice CIty
Seria NFS - Underground 2/Most Wanted (stary)
Seria Tony Hawk - Pro Skater 3, choć największy sentyment miałem do pierwszej części, którą mało kto zna bo nie było na PC tylko na PSX. Ona nazywała się jeszcze Tony Hawks Skateboarding.
Seria Final Fantasy - 8 przez sentyment, choć 7 rzeczywiście mogła być lepsza.
Seria Call of Duty - Modern Warfare (1 część MW, 4 część serii COD) |